U nas nadal paskudnie... sypie i sypie i sypie...
A ja od wczoraj zaczęłam odkarmiać sikoreczki :) Cztery do nas przylatują na kuchenny parapet :) Obiecuję wstawić Wam zdjęcia żółciutkich przyjaciółek! Mały psiaczek cały dzień siedzi w oknie i rozpacza, że się z nimi pobawić nie może ;)
Z innej beczki... byłam dziś na próbnej fryzurze studniówkowej i no nie podoba mi się no ! Sukienka też ni i buty też nie... nic mi się nie podoba nie chce mi się iść :D Jeszcze mnie znów jakiś wirus dopadł.... No ale nie iść? 400 zł... trochę szkoda ;) Niech się chociaż M. ubawi :* Przynajmniej ładną ma koszule... sama wybrałam i PODOBA MI SIĘ! :D ;P
Właśnie zaczęłam leczyć się czosnkiem... pomysł podłapałam na tu i nie wiem... na prawdę nie wiem jak to można przełknąć! Zmusiłam się do przełknięcia czosnku na czubeczku łyżeczki i nadal mi niedobrze a już 3 KUFLE wody wypiłam ;P
Pozdrawiam i jutro wracam ze zdjęciami :*
chandra co? rozumiem cię:*
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze, że przynajmniej tu mnie ktoś rozumie ;)
Usuńja kiedys czosnku nie lubilam, ale ostatnio staje sie chyba jego koneserka, bo wciskam go prawie do kazdego mieska jakie robie na obiad :P
OdpowiedzUsuńDodany do czegoś lubię! Ale sam czosnek z miodem fe ;P
Usuńach miałam podobnie ze studniówką, nic mi sie nie chciało, ani mi sie nie odobało. Przynajmniej na ładną koszulę sobie popatrzeć.
OdpowiedzUsuńNo jedynie koszula mi zostaje żebym się nie nudziła i zła nie była ;)
Usuńo rany, ptaki, nie znoszę ! Ale korci mnie strasznie aby ogarnąc mój karmnik i coś tym biedakom podrzucac ; )
OdpowiedzUsuńDaj tym biedaczyną jeść! Litości :D
Usuńlitości czy nie ! One mnie podziobią ; P
Usuń