wtorek, 23 grudnia 2014

2014

Koniec roku 2014... czuje jakby trwał on jakieś 3 lata :P
Jest to chyba najbardziej przełomowy rok w moim życiu :)
Przez ten rok przywyczaiłam się do tego, że nie jestem już dzieckiem i czas wziać życie w swoje ręce !
Przeżyłam dwie pierwsze sesje, przepłakałam niemal całą pierwszą połowę roku :D Ale przeżyłam też najpiękniejsze wakacje życia z ukochanym!
Zamieszkalśmy razem na koniec września i tworzymy teraz małą rodzinkę! :)

I chyba dobrze mi tak, w końcu wychodzę na prostą, jestem szczęśliwa mieszkając z M. i nie ciagnie mnie już tak do domu. Teraz DOM jest tam, gdzie jesteśmy MY! :)

Płynnie przeszłam w dorosłe życie i zapamiętam ten trudny rok na zawsze! :)


Wesołych Świąt Kochani!! :)

piątek, 5 grudnia 2014

szkoda...

Wypaliłam się. Nie mam ochoty już pisać bloga. Albo i mam ochotę ale nie mam ciekawych tematów... Bo o czym to ja mogę pisać??

Wskoczyło mi 2 z przodu :P Nastolatką to ja już nie będe ale dobrze mi z tym (jeszcze) ;)

Nam stuknęło 5 lat i nawet miesiąc więcej :P Dobrze nam razem, miło sie razem mieszka... tylko jakoś czasu mało na cokolwiek :(

Siedze w durnych ksiażkach, księguje, czytam, prognozuje, oceniam i prezentuje.... no ale chyba mi coraz łatwiej ! :)

Ludzie mają rację, że pierwszy rok jest najgorszy... wszystko nowe i chodź wydaje się, że ,,przecież to lubię,, to nagle dostaje się ,,łopatą w łeb,, i już sie wie, że biegłe dodawanie w liceum nijak się ma do studiowania finansów i rachunkowości :D Szczególnie na UMK gdzie matematyka finansowa to priorytet... i tak też z niemal 400 osób, zrobili 189 z czego 100 ma warunek z MATEMATYKI FINANSOWEJ :/

Polega to raczej na tym, że uczelni potrzebne są pieniądze niż na tym, żeby czegokolwiek nas nauczyć...

Ja jednak w końcu zaczynam wierzyć w siebie! Matematykę jako jedna z kilku zaliczyłam w pierwszym terminie! Na 3 i 3+ ale to nie istotne :P Poprawkę wyłapałam, ale nic nie znaczącą, po prostu skupiłam się na czymś innym niż powinnam i za 2 dni w usosie było już 4 (bo na poprawce nic więcej nie postawi)...

Dziwi mnie jednak rozbieżnosć... w Poznaniu niby uczelnia powinna być lepsza a poziom matematyki mają śmieszny a u nas? Można sie nieźle naciąć...
Ale jak mówią ludzie po fachu ,,przejdziesz pierwszy rok, to dalej już nic cię nie zatrzyma!,, Staram się wierzyć :)

Mam narazie super wyniki w zaliczeniach i nawet polubiłam wystąpienia! Ale tylko na dużych salach (może przez wadę wzroku :P ? nie widzę ich, wiec sie nie boje). W tamtym roku każda publiczna prezentacja sprawiała, że tydzień nie spałam a na samej prezentacji stałam spocona, otumaniona i klepałam z pamięci kilka stron patrząc niby na ludzi ale jakby przez nich... jakby mi ktoś kazał na chwile przerwać to bym pewnie nawet nie usyszała :P Teraz stres jest, to wiadome ale czekam jakoś z niecierpliwością i czuje sie taaka ważna jak siedzą i słuchają. i to 30... 60 minut zmyka jakoś szybko bez myślenia ,,o jejuuu to dopiero 30 slajd :(,, Wczoraj to sie nawet wdałam w ciekawą dyskusję odbiegającą od prezentowanego credit ratingu i w rezultacje mam 51/50 pkt :D Do zaliczenia brakuje tylko 9/50 z kolokwium! Wszystkie prezentacje z tego roku zaliczone podobnie a mi zaczyna świtać co tak na prawdę chce robić (no dobra! na prawdę to chce być przedszkolanką:P) ale w branży jednak nie księgowość mnie kręci, wolę jednak bankowość i szerokopojęte ubezpieczenia. Jeśli już mnie coś kopnie, żeby zostać tam na dłużej to mam już nawet miejsce gdzie spokojnie moge zrobić papiery brokera! Ale wątpie, że mnie coś kopnie... chociaż może?? :P


M. ma już to za sobą, może mi też się uda ! :D A M. idzie dalej, chce być kuratorem i oby mu się udalo!