poniedziałek, 20 stycznia 2014

ufff

Trudny okres dla mnie nastał ;P Czas pierwszej w życiu sesji... Oj łatwo nie jest chodź się jeszcze nie zaczęła ;) Sesja na UMK trwa od 3 do 16 lutego a dla mnie trwa od jutra do 10 lutego w sumie codziennie ;P.... Część już umiem, część powierzam szczęściu;P ale chyba najwięcej muszę jeszcze przyswoić ;P

Oby jakoś to było!!

Na szczęście był u mnie troszke M.

Zawzięcie gotował całkiem przyziemne obiadki robiąc przy tym nieziemski bałagan :D Szkoda, że nie może być u mnie codziennie ... Styczeń miał mieć zupełnie wolny a ma praktyki i zamiast u mnie siedzi z dzieciakami a ja bym się z nim chętnie zamieniła ;D

Trzymajcie kciuki! A ja biegnę wyjać pranie, zjeść obiad i uczyć się... czego to dzisiaj? Rachunkowości ;P brr ^^
Czytam Was na bieżąco, nie mam tylko czasu na pisanie ;) Zresztą kto by chciał czytać o tym, czego aktualnie się uczę?? No właśnie, ja tez nie ;P

Pozdrawiam!

niedziela, 5 stycznia 2014

Fajnie było...

Fajnie było... ale się skończyło!
I jutro z rana znów trzeba pakować manatki i zniknąć z domciu ;( Na szczęście do Torunia zawozi mnie Marcin i troszkę tam ze mną zostanie ;P Bo inaczej nie mam zielonego pojęcia jak  bym się zabrała z taką górą bagażu? I jak to możliwe, że ja tyle przywiozłam O.o I po co??

Przytłacza mnie myśl, że zleciało dopiero 2,5 miesiąca studiów a zostało jeszcze 6 do końca tego roku ;/ To straaaaaaszne! Nie wiem jak to będzie, nie czuję tego wcale, jakieś mi to obojętne, nie chce mi się...
Jakoś chyba wolałabym założyć własną rodzinę, zacząć żyć takim normalnym życiem wśród własnej rodzinki a nie tam... sama... ;/ Tak mówi serce jednak logika podpowiada, że za jakiś rok bym żałowała... I chyba lepiej się poświęcić i pomęczyć te 3 lata niż później całe życie pluć sobie w brodę, że nie mam nic do zaoferowania własnym dzieciom... Tylko, że jakoś ta myśl mnie nie pociesza i mam dzisiaj cały dzień zły humor ;( Mam nadzieję, że szybko zleci...

Przez święta muszę przyznać, że nie odpoczęłam wcale ale też nie zdąrzyłam się znudzić siedzeniem w domu na co liczyłam... Myślałam, że rodzice zdąrzą mnie zdenerwować, że zatęsknie jednak za ,,nowymi twarzami,, za wyjściami wieczorem pospacerować... Nic z tego! Dobrze mi tu! Tak 3 razy lepiej niż w Toruniu! I jakoś tracę nadzieję na to, że to minie... Czy wy też tak mieliście?

Pociesza mnie jednak myśl, że 2014 będzie równie przełomowy jak 2013, tym razem bardziej pozytywnie dla mnie;) Mam nadzieję, ze pożegnam ten rok mieszkając już u boku narzeczonego ... I może od października polubię Toruń;)?  W końcu będzie ktoś kogo kocham... Może tego mi trzeba? Rozmów, wspólnych spacerów, bo jednak z nim bezpieczniej i milej, gotowania dla kogoś, sprzątania... Ja chyba lubię mieć się o kogo troszczyć... Oby tak to wyglądało:) Bo w takim razie warto będzie powalczyć te 5 miesięcy i 22 dni do końca tego roku :) Wiem, że znajdzie się wieeeele opini na nasz temat, że jak? przed ślubem razem mieszkać?? Ale to nasza decyzja, nie chcemy robić nic tylko dla reguły i dlatego, że wypada... Będziemy ze sobą już 5 lat i oboje będziemy studiować w tym samym mieście, więc ja nie widzę sensu wynajmowania dwóch mieszkań... rodzice zresztą też i chwała im za to ;P

2015 powinien być już spokojniejszy, z weselem siostry, będę świadoma juz jak wygląda sesja i czy jest aż tak strasznie;P... Żadnych przełomowych wydarzeń nie przewiduję, będzie spokojnie, prawie rodzinnie (czy 2 to juz rodzina;P??) ...
A 2016?? Mam nadzieję, że tak jak planujemy będzie to NASZ ROK! Ten najbardziej przełomowy! I oby tak było! Oby był wart zapamiętania! ;)

Pozdrawiam po-świątecznie!

czwartek, 2 stycznia 2014

KaSiA wiedźma??

Jak już wcześniej pisałam Sylwestrowy wieczór spędziłam z M., jego rodzeństwem, przyszłym szwagrem i rodzicami.
Było bardzo sympatycznie, były łzy za Babcia, plany na przyszłosć i dosć sporo szczerych rozmów ;P Do momentu aż temat zszedł na wróżby. Marcina tata opowiadał co i jak... i tak nas zainspirował, że po drobnym wczytaniu w temat postanowiliśmy sprawdzić co też nam w kwestii dzieci nasze prywatne wahadełko wyczaruje... I wyszło nam to samo! Syn, córka i JESZCZE JEDEN SYN! O zgrozo ! W naszych planach zawsze była dwójka, i chociaż jeden syn ;P Powtarzaliśmy kilkakrotnie i ciągle wychodzi to samo ;) Dobrze, że chociaż obojgu to samo ;P

Jednak KaSiA'a jak to w jej zwyczaju bywa nie uwierzyła i zaczęła drążyć temat ;P Jednak zmęczona po Sylwestrze postanowiłam po prostu sprawdzić na mamie i wyszły jej dokładnie 2 córki (i tyle ma), tacie również ;P
Rano zaczęłam szukać czegoś więcej i tym sposobem wyszło mi, że zajdę w ciążę za 26 miesięcy!!
Nieco spłoszona szukałam wróżby na ten temat i trafiłam na taką, która mówi o tym za ile lat będę mieć pierwsze dziecko i wyszło, że za mniej niż 3 lata ale więcej niż 2 :P A 26 miesięcy do tego pasuje...
Wyszło mi również, że skończę tylko licencjat ale magisterki nie ;P... No w sumie za 26 miesięcy będę tuż przed ukończeniem pierwszego stopnia a drugi z dzieckiem to chyba nie takie hop siup? :P
Przeróżne cuda mi z tego wyszły jednak zawsze wychodzi to samo :D

Postanowiłam więc zerknać ,,wstecz,, i moje prywatne wahadełko pokazało mi ile lat miałam ja i M. jak się poznaliśmy... Mówiło prawdę!
Sprawdziłam dzień i miesiac moich urodzin... Mówiło prawdę!
Sprawdziłam imię przyszłego męża... Mówiło prawdę!
Spytałam czy kiedykolwiek będę miała operacje... Mówiło prawdę!
I wiele wiele innych... jeszcze nie było kwestii w której by sie myliło...

Czy ktoś z Was miał z tym doczynienia :)? Czy to się sprawdza ;)? Bardzo jestem tego ciekawa! Chyba w weekend pobawię się jeszcze raz, zapiszę wszystko i poczekam aż życie zweryfikuje czy była to prawda :)
A miałam się uczyć... :P

Aczkolwiek wizja syna cieszy mnie niezmiernie;P Tylko po co aż 2 ;)?? I czemu już za trochę ponad 2 lata;P??

środa, 1 stycznia 2014

Podsumowanie :)

Chyba już czas na podsumowanie roku 2013!

STYCZEŃ

Piękna zima była! Słoneczko, śnieg u mrozek :D Pisałam też próbną maturę i byłam na studniówce :)

LUTY
Zmieniłam plany ,,studiowe,,;P Pedagogika poszła w zapomnienie a kierunki ścisłe wysunęły się na prowadzenie;) Tylko jeszcze zupełnie nie wyobrażałam sobie jak to wygląda z tej ,,właściwej,, strony;P

MARZEC


Było świątecznie ale i zimowo ;P 
KWIECIEŃ
Poznałam Zosieńkę! Oj jak ja bym chciała nadal być jej nianą... było cudownie! 
MAJ
Maturrrra :D I co tu więcej dodawać ;P?
CZERWIEC
Zapisałam się na kurs prawa jazdy ;) I miałam operację... jestem teraz wyjątkowa! Bez języczka w gardle :D

LIPIEC
Dostałam się na studia! Finanse i Rachunkowość! Wtedy jeszcze myślałam, że to lubię ;P pff Zdałam też testy na prawo jazdy!

SIERPIEŃ

Wybrałam mieszkanie!
Odwiedziłam rodzinkę!

Po raz pierwszy odwiedziłam rodzeństwo Marcina i poznałam resztę jego rodzinki ;)

WRZESIEŃ
Uff czas pakowania i zbierania manatków na ,,nowe życie,, ;) 30 września wyprowadziłam się z domu :)

PAŹDZIERNIK
Czas adaptacji i rozgoszczenia się na własnych śmieciach :) Z jednej strony było fajnie, wszystko nowe, dużo zwiedzania, nowych znajomości... z drugiej byłam troche zagubiona w kupowaniu kuchennych przyborów, w organizacji dnia i życiu ,,dla siebie...,,

LISTOPAD

Zostałam honorowym dawcą krwi!
Przeszłam też precyzyjne załamanie i dopiero teraz staje na nogi... oby to się nigdy nie powtórzło...

GRUDZIEŃ
Przyszedł czas pożegnania Babci Marcina, ciężko było ale to wydarzenie doskonale zblizyło mnie do jego rodziny. Teraz czuje się u nich jak u siebie w domu, czuje, że mnie lubią i z wzajemnością!

Rok ogolnie muszę uznać za trudny i na 100 % chcę aby 2014 był lepszy i spokojniejszy, bo jednak zbyt dużo się działo i zmieniało... Nadszedł czas na dojrzałość i wzięcie spraw we własne ręce! I chyba coraz mniej tęsknię za czasami liceum, wtedy kiedy jeszcze byłam ,,dzieckiem,, które tylko myśli, że jest dorosłe a tak naprawde nie potrafi sobie samodzielnie poradzić w każdej kwestii ;P Teraz czuję się dorosła i odpowiedzialna za swoje życie!

Oby 2014 był dla nas Wszystkich dużo lepszy, szczęśliwy i spokojniejszy!!!