wtorek, 27 sierpnia 2013

Coś w tym jest :D!

I.
Przed chwilą wpadłam w sieci na to

Po przeczytaniu stwierdzam, że idealnie pasuje do mnie i M :D
Ja zawsze muszę być BLISKO 
Marcinowi zawsze jest GORĄCO
Stąd on się odsówa a ja go gonie ;P

Każdy tak ma? :P

II.
Coś w tym jest, że lubię spontaniczne wyjazdy... Tak też byłam u rodzinki w Grodźcu a w piątek o 10.00 wyruszamy z M. i jego bratankami do Szczecina! 5 godzin drogi jeszcze mnie nie cieszy ale takie wyjazdy lubię! Zdecydowanie wolę nie mieć połowy rzeczy jechać nagle i nie myśleć co będę musiała kupić/zabrać a czego zapomnę ;P Już nie mogę się doczekać!
Poznam w końcu jego bratanice Majkę :) Śliczna dziewczynka a że ja dzieci lubię to chyba będzie główny element rozrywkowy ;P

Pozdrawiam i znikam romansować dalej z przecierem pomidorowym... brr

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Potrzebuję pomocy!

Bratowa mojego M. poprosiła mnie o portret dzieciaków. Mialo to być przerysowane to zdjęcie

(kiepska jakość bo zdjęcie jest wywołane i w ramce;))

No i wstępnie mam to



Jakość również nie bardzo, bo zrobione aparatem, nie chce mi się bawić w skanowanie formatu A3, bo nie mam tak dużego skanera ;P

Oczywiście jest to tylko próba tego co ma wyjść ale potrzebuje pomocy! Sama moge patrzeć 4 dni i nic więcej nie znajdę, potrzebne mi zdanie kogoś innego.


 Podobne czy nie?


środa, 21 sierpnia 2013

wakacyjnie...

Tak jakoś wyszło, że i ja zaliczyłam kilkudniowy odpoczynek ;)
W piątek dowiedzieliśmy się, że M. pracuje codziennie do końca sierpnia, łącznie z weekendami... A godzine później dostałąm zaproszenie od rodzinki ;P Tak więc padła decyzja, że jadę sama i wrócę we wtorek :)
Baaaardzo było miło... grilowanie, drinki, spacery... szkoda, że bez M. ale i tak odpoczęłam... I z przyjemnością wróciłam  z powrotem do gotowania, sprzątania ito ;P



Odwiedziliśmy też wioskę indiańską, szczegóły klik



Odwiedziłam FERIO w Koninie i TĘCZĘ w Kaliszu...

Odpoczęłam, odwiedziłam stare kąty 
:)
Pozdrawiam!

środa, 14 sierpnia 2013

Nie lubię...

Wiecie co? Odczówam już jesień... Robi się szaro, jest zimno, ciągniki na polach... tylko czekać aż liście zaczną spadać i idę się rzucić do rzeki ;P Nie cierpię jesieni ani zimy... ale o tym to już milion razy pisałam... brr! Najlepiej jest jak jest marzec :) Nie przez to, że jest to jakiś wyjątkowy miesiąc ale przez to, że ma się w końcu ochotę z domu wyjść, czeka się na liście, kwiaty... i ta myśl, że będzie coraz cieplej!:) No ale co zrobić...

Tegoroczna jesień niesie ze sobą nie tylko depresję ale i przeprowadzkę... Może jestem dziwna ale kompletnie tego nie widzę i nie wiem czy dam radę....
A to kuchnia i mój mikro pokoik




Jest jeszcze jeden dwuosobowy pokój, korytarz i łazienka, ale chyba do tego przywiązywać się nie musze ;P Rok pomieszkam w tym mini pokoiku (niby mini a 600 zł miesięcznie pójdzie ;/) a za rok przeniosę się z M. do dwuosobowego :D I wtedy to już chyba będzie mi dobrze :P
Może tylko panikuje i jak już minie pierwszy miesiąc to przywyknę :) Chociaż w czerwcu myślałam, że na koniec lipca już nie będę mogła się doczekać... jednak tak nie jest :P
I na pewno muszę pozmieniać sporo w tym pokoju, bo póki co nie jest jakiś mój ;)

Moje prawo jazdy nadal ma status ,,trwa postępowanie administracyjne,, i do przyszłego tygodnia pewnie tak zostanie ale ja jeszcze kompletnie nie pojęłam, że wgl to prawo jazdy robię :P ! Pewnie z pół roku minie jak dotrze to moich szarych komórek, że ono już jest... I będę jeździć z poczuciem, że mi nie wolno ;)

No nic uciekam robić obiadek!
Pozdrawiam!


piątek, 9 sierpnia 2013

Zdałam!

Zdałam dzisiaj za pierwszym razem egzamin praktyczny na prawo jazdy :D!
Ale emocji było co niemiara...
Całą noc nie spałam, stres, burza, ulewa... o 5.40 musiałam wstać bo o 7 miałaj jazdę ;)
4 godziny jeździliśmy, bo był też chłopak na egzamin na 11.30 tak jak ja;P
Byłam zmęczona, lał deszcz, była burza, 2 wypadki, pełno korków, wyłaczyli sygnalizacje świetlną na największym i najtrudniejszym skrzyżowaniu a jakby tego było mało robili chodnik i powykopywali znaki na drogach jednokierunkowych z czego zrobiły się wąskie dwukierunkowe ze skrzyżowaniami równorzędnymi...
Siedziałam w samochodzie z instruktorem i płakałam, że nigdzie nie ide ;)
W poczekalni każdy modlił się żeby nie dostać samochodu nr 5 i Pani O. jako egzaminatora... Trafiła mi i wredna egzaminatorka i auto nr 5 :P To sie nazywa szczęście;P Biegi nie chciały wchodzić... może dlatego jest pechowe? Uszarpałam się jak z czołgiem ;)
Pojechałam przekonana, że nie zdam... a jednak!
Zapłacone, trzeba tylko 10 dni poczekać na prawo jazdy w portfelu :D
Ale ja jeszcze w to nie wierze ;)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Poniosło mnie...

Znów nuda zwyciężyła i powstało to


Miały być spodnie w rozmiarze 86 no ale ni w ząb nie szło mi doszywanie tunela na gumkę i lamówek na dole... może dlatego, że użyłam dwóch różnych tkanin bo powstały z piżamy ;P??
Dlatego też tunel na gumkę zrobiłam z przedłużonego materiału a nogawki po prostu dwa razy podwinęłam i wyszły spodenki, tudzież rybaczki zamiast spodni ;P
Jedynie dzieć

Niezadowolony bo zaduże na lalki :D Za to jak 5 lat ma tak dupsko wcisnęła ;) Tylko czegoś tam brakuje... są nudne...

Jutro M. jedzie przed pracą zapisać mnie na egzamin praktyczny na prawo jazdy... Oj będzie się działo! :)
Dzisiaj mieliśmy jechać na wakacje... szkoda, że nie wypaliło ale w sumie dobrze, bo M. zmieni sobie autko a i ja szybciej wyrobie się z prawem jazdy i spokojnie zajmiemy się przeprowadzką...
Z jednej strony nie mogę się doczekać... a z drugiej jestem pełna obaw i co noc rozmyślam do 3 nad ranem... Jak to będzie? Czy na pewno chce? Ale zawsze panikuje, więc dobrze być musi :)

Pozdrawiam i uciekam bo złapałam  zasięg jedynie na dworze ... komary mnie zjedzą! :D

niedziela, 4 sierpnia 2013

Ehh ta nuda ;p

Nudzę się ostatnio! Chyba miano kury domowej nie jest dla mnie, bo jak gotować lubię, sprzątać nie bardzo tak siedzieć sama w domu niecierpie!  I pocieszeniem już nie jest to, że rodzinka wróci i będzie zadowolona, że domek czysty a obiad ugotowany... Tęsknie za Zosią, którą się zajmowałam... Fajnie było spędzać całe dnie z nią:) Nie nudziło się... Żeby przerwać rutynę Dzieć miał milion powodów do histerii, rozpaczy ale i do tulenia i całowania... No fajnie było!

No ale do rzeczy ;P Nuda uderzyła mi do głowy... zainspirowana tym super pomysłem wyciągnęłam


Zabytek !:D No dobra może bez przesady, ze od razu zabytek;) Ale ma ok 25 lat;) Dziadkowie kupili ją mamie jak miała lat 15 ... Plącze nici niemiłosiernie, a może ja po prostu jako samouk nie potrafię jej ustawić ale zabawa była fajna :D!
I powstało to:
tył
przód


I coś dla mojego telefonu z resztek ;)


Spodnie są sporo mniejsze z tego względu, że dziecka nie mam więc nie musi to być  konkretny rozmiar... Ten dobry by był zapewne dla ok rocznego dziecka, chociaż raczej nie odważyłabym się ubrać w TO swojego potomka ;) To pierwsze co z pod mojej igły wyszło... nooo prawie wyszło ;P

Zabawa mi się spodobała...
 ;P... Dla dobra moich przyszłych dzieci, maszyna zwinięta stoi już na podłodze i czeka na wyniesienie ;)