piątek, 31 października 2014

Taka sobie kiepska data... :D

Tak sie złożyło, że jesteśmy razem z Marcinem od 31 października :P I dopiero w sumie dziś widzę, że to taka średnio fajna data :D No ale raczej nie da się już tego zmienić ;)

Od ponad miesiąca mieszkamy razem i powiem Wam, że okropnie mi się to podoba! Tworzymy sobie taką bardzo małą rodzinkę i teraz nastał czas, że siedzę w Toruniu chętnie a jak mam wracać do domu to jakoś mi tak dziwnie... bo jak? bez niego mam sobie być u rodziców :P ? Nie lubie!

No i oczywiście tak się złożyło, że naszą 5 rocznicę świętujemy osobno :D
Tzn. ja przygotowując sie z bankowości do prowadzenia ćwiczeń, a M. ze swoją uszczelką JAKĄŚTAM w samochodzie :D

No ale sami się tak umówiliśmy, że data kiepska i dzień zaganiany, więc świętowanie odłożymy na niedzielę ;)

Dziwi mnie też to, że po zamieszkaniu razem nie przybyło NIC co by mnie w nim denerwowało... no może to, że późno chodzi spać i późno wstaje :P Ale to raczej nie wada tylko przyzwyczajenie :D
Za to dużo spraw, które mi przeszkadzały nagle nie mają znaczenia :) Podoba mi się to, że jest tak codziennie, i rano i wieczorem, że planuje ze mną obiady i nawet chodzi ze mną na zakupy jak jest już ciemno! I nawet stał się oszczędny! I kocha mnie dalej ! O zgrozo jak ja się bałam, że bidulka marudzeniem wykończe ! Ale jakoś nawet nie mam ochoty marudzić :P Poza smeceniem, że studia zawale :D

Przeżyłam też pierwszą wizytę jeszcze nie teściów, oj co to był za stres! Znam ich i czuje się w ich towarzystwie dobrze, jednak wizja przygotowania dla nich obiadu była okropna! Tata M. potrafi być szczery i lubi mieć wszystko tak jak jemu smakuje :P Jednak się udało! Wszystko przebiegło idealnie! No jedynie brak zmywarki wieczorem mnie nie cieszył hehe :D

No fajnie jest! I oby był tak zemną kolejne 5! I jeszcze jedno! I jeszcze tak z 30 razy po 5 ! :)

I obyście jutro nie zamarzli na cmentarzach! I żeby Was własno-obce ciotki zabardzo nie wycmokały! Jak ja tego nie znoszę ! Sztuczny uśmiech i udajesz, że znasz a jedna z drugą wydziwiają, jakie to duże, łądne, a mądre jakie... pff

Lubię jedynie wieczór 1 listopada <3 Jutro z M. też jedziemy <3 wtedy jest ładnie, cicho i można spokojnie postać przy grobach bez gapiów, rewii mody i zbędnych ciotek :D

5 komentarzy:

  1. A ja nie lubię 1 listopada właśnie ze względu na rewię mody, szał zakupów dzień wcześniej i ogólnie totalny idiotyzm tego dnia. Nie idę na cmentarz w tym dniu i nie robię z niego szału. O bliskich pamiętam codziennie a nie od święta.

    OdpowiedzUsuń
  2. no i tak ma byc juz zawsze :) wspolne mieszkanie jest super, szczegolnie na poczatku, kiedy czlowiek nie moze sie tym faktem nacieszyc, pozniej tez jest fajnie, tyle ze juz tak bardziej normalnie.
    Ja tez nie lubie tego szalu na cmentarzu. My pojdziemy z Juniorem o takiej porze, zeby uniknac najwiekszych tlumow, a pozniej moze pod wieczor, jak bedzie ciemno, zeby zobaczyl jak jest ladnie. My i tak na cmentarzu u Dziadkow jestesmy codziennie, wiec nic sie nie stanie, jak jutro bedziemy krocej niz zwykle tego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie ! Zawsze przykro się patrzy jak rodzice całą mszę trzymają maluchy na cmentarzu... wrzask cały czas... tylko po co ?

      Usuń
  3. Gratuluję 5 rocznicy ;-) i wspólnego mieszkanka. Oj Ja też pamiętam jak zamieszkałam z moim Mężem, i nie mogłam się nadziwić jak inne kobiety wypisują na forach jak to wspólne mieszkanie zmienia itp, u mnie było wszystko normalnie :) nic mi nie przeszkadzało, ani mojemu mężowi. Także mieszkało nam się super i mieszka nadal :)
    Ps 31 to fajna liczba :) ja ją uwielbiam

    OdpowiedzUsuń