sobota, 17 listopada 2012

Dawno mnie nie było... brakuje mi jakoś tematów, bo o czym niby pisać ??
Cały tydzień umierałam ... moja głowa znów odmówiła posłuszeństwa no ale już jest lepiej! :)
W przyszłym tygodniu matury próbne ... W sumie boję się jedynie polskiego... Nie dlatego, że nie zdam, bo zdam... ale nauczycielka może mieć pewne pretensje jak wyjdzie nie tak dobrze jak powinno... ale co mi tam :) Matematyki się nie boję, dają wszystkie wzory, idiota by nie zdał... Język ? W końcu uczę się go już 9 rok więc nawet bez powtórek coś zrozumieć muszę ;P Dodatkowy ? W moim przypadku biologia... Z biologią mamy styczność każdego dnia, a matura polega głownie na czytaniu ze zrozumieniem i niezbyt szczegółowych informacjach które jedynie wystarczy wykorzystać... to też zdam... A jakby w razie trafiło się coś nad wyraz trudnego i jednak jak wspomniany wcześniej idiota, nie zdam xD To jest tylko próbna matura ! :)
We wtorek wywiadówka... ostatnia w moim życiu... Nie boję się bo nie mam czego... mam jedynie 5 ocen dostatecznych, nic niżej nie... więc nie mam się czego bać ;) A bałam się wywiadówki w życiu dwa razy ;P W podstawówce gdzieś w 2 klasie , kłóciłam się i biłam z koleżankami hehe ;D Za to w klasie 5, miałam ochotę zastąpić nauczycielkę :) Kłóciłam się z nią o wszystko, o oceny, nie swoje a koleżanek... wtedy sie bałam :D
Z nowości... dostałam od rodziców gitarę... już dawno chciałam ją mieć :) Miałam dostać w dzień 18-nastych urodzin no ale wróciłam do domu wcześniej z racji bólu głowy nie do zniesienia i ,,wpadłam,, na kuriera ;) No zdarza się... Tak więc prócz keyboardu mam teraz i gitarę i całkiem nieźle mi idzie ! A i pierwszy tak fajny prezent od rodziców ! DZIĘKUJĘ!
Cofając się nieco w wydarzeniach dnia codziennego (swoją drogą zazwyczaj piszę od wydarzeń obecnych wstecz z racji chyba tego, że nigdy nie wiem co będę pisać i co mi się przypomni to piszę:)) 18-nastka na której byliśmy 2 tyg temu do udanych się nie kwalifikuje... Postanowienie jedno facet mój kochany wielce alkoholu ani kropelki już nigdy nie dostanie ! AMEN ! I nie, nie z powodu takiego, że umiaru nie ma i pije póki się nie przewróci... Po prostu nie może! Nie możliwe jest, żeby facet (nie jakiś chuderlawy i karłowaty) po 5 kolejkach (w czasie ok 3 godzin) i lampce szampana miał dość do końca imprezy i narzekał na ból brzucha przez kolejne kilka dni... Zamiast się rozluźnić i ubawić zesztywniał mi bidok do reszty... Dlatego na moją 18-nastkę zamiast jednej butelki picolo dla dzieci kupie i drugą dla mojego M. ;)
No to kończę na dziś, buziaczki dla was :*

1 komentarz: