piątek, 3 lutego 2012

Madzia...

Pewnie każda z Was słyszała o Madzi zaginionej... Mi po prostu słów brak... Brak słów na temat matki Madziuni... Według mnie to nie jest matka... Według mnie mała nie mogła zginąć od upadku z może metra... Musiała żyć... To jeszcze mogłabym zrozumieć... Wypadek, nieszczęście... Ale takie coś ?? Jak można własne dziecko wywieść gdzieś nad rzekę i zostawić na pożarcie jakimś wygłodniałym psom... Tragedia... Szkoda słów... Siedzę i mam łzy w oczach...

Tyle miałam napisać a jakoś nie chce nic przejść przez palce... Tak mi jej szkoda... Co za matka... :(

3 komentarze:

  1. Ja nie wiem czy to tak do końca prawda a po za tym te kanalie dziennikarze czekają na byle sensacja:(

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiadomo kochana czy Madzia nie żyje!wieże że żyje ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedactwo nie żyje,a szkoda mialam nadzieje że będzie zyc i ze ją tylko porwano dla okupu. a chodzą pogłoski że matka ją udusila biedactwo, takie malenkie, śliczne :(
    [*] Aniołek [*]

    OdpowiedzUsuń