sobota, 9 lutego 2013

Sobotnio...

Jakoś nie miałam czasu ostatnio cokolwiek pisać:) Byłam w domu dziecka, później u M., następnego dnia miałam dwa diabełki do okiełznania :D A z nimi coś napisać to hoho...

Pasiak beżowo-biały: Roksana lat 5;)


Tu mam małe wątpliwości co do wychowania ;P Albo ja jestem zbyt wyluzowana albo moja mama zbyt ostrożna ;P Czy 5-latka nie może sama wymieszać ZIMNEJ wody z 2 łyżeczkami cukru i łyżeczką kakao w szklance? Jak dla mnie może... może nawet sama (przy czujnym moim oku) wlać zawartość szklanki do saganka z mlekiem... No dla mamy nie może, bo jest zamała... o zgrozo a co zje ją szklanka? Pogryzie kakao czy łyżeczką sobie oko wydrapie... Tak samo z herbatą;P Robiłam herbatę, pozwoliłam jej samej uszykować szklanki, policzyć ile szklanek dla wszystkich domowników będzie potrzebne, dała radę... więc pozwoliłam też nasypać herbatę do szklanek (pijemy granulowaną)... Dla mnie nic złego, pustą szklanką i pojemnikiem z herbatą się nie poparzy... stojąc na podłodze z niczego nie spadnie zresztą stałam krok obok ... dla mamy to złe! O.o Ona rozumie już, że przy gazie się nie grzebie zresztą mamy zabezpieczenie to dlaczego ma nie pomóc? Zajmuje to 4 razy więcej czasu ale ona ma radość przez 2 najbliższe dni, że robiła kakao i herbatkę dla babci i cioci... To różnica pokoleń czy na prawdę źle myśle?

Pasiak szaro-różowy: Oliwia lat. 3





I psiowe perypetie ;P






Wbrew psiej miny, sama chce się z nimi bawić, nie pozwoliłabym szarpać gdyby tego nie lubiła;) Psia morda woli jednak zdecydowanie Oliwie a i ta chodź młodsza więcej delikatności w psio ludzkie relacje wkłada;) Z Roksaną bywa różnie ;P A niby starsza...

A tak, żeby nie było, grzeczne też być potrafią ;) Albo hmm zmęczone ;P




A od czwartku jak co roku trwa piękna kujawska tradycja... Mogłaby już przestać trwać bo już z samego ,,czwartkowego rana,, leżałam w rowie, pół miasta uciekałam i wycałowana byłam czerwoną szminką;P Tym sposobem wpadłam na polski 10 minut po dzwonku z brudna nogawką i umazaną twarzą! No uwielbiam O.o

A wczoraj? Wczoraj miałam wizytę duszpasterską! Ksiądz się zmobilizował i przylazł :D Szybko nie? Zakładając, że to nie Warszawa tylko zbiór małych wiosek, powinien już dawno zakończyć ale ważniejsze były wczasy... Chamsko rzucał kopertą i standardowo czepiał się wszystkiego, mamuśka go prześwięciła przeprosił i wyszedł ;P Swoją drogą w nocy z czwartku na piątek pod plebania stały 4 radiowozy policji i jeden nieoznakowany;) Może w końcu ktoś się weźmie za te jego przekręty i wyłudzanie pieniędzy od ludzi ;) Oby... Może nawet nowego księdza nam dadzą :D A wtedy wrócę do kościoła ;P A gdzie ja byłam w czasie wizyty duszpasterskiej ?:P W kotłowni ;P hehehe Nie chce go oglądać, za dużo doświadczeń z nim ;) Tata został dłużej w pracy i dziwnym trafem siostra też wrócić nie mogła :D I rok spokoju...

Pozdrawiam







6 komentarzy:

  1. Psiak ma piękne oczęta niebieskie:)
    Ja ostatnio z 4 letnia kuzynka robiłam kluski i jakaś nic nikomu się nie stało. To chyba konflikt pokoleniowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie wyobrażam sobie jak to by było mieszkać z moją mamą jak będę miała swoje dzieci ;P brr :)

      Usuń
    2. Dobra ja też:P
      Chociaż, bardziej przeraża mnie współgranie mojej cioci a mamy mojej A:* Jakoś nie widzę jej jako babci i zaczynam się martwić.

      Usuń
  2. śliczne dziewczynki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak to mowia, nadgorliwosc gorsza od faszyzmu :) W tym przypadku nadgorliwosc mozna zamienic na nadopiekunczosc :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu, zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia :-)

    Serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń