No i nadszedł ten czas kiedy UMK przestało być marzeniem a zaczęło być udręką...
Nauki ścisłe chodź niby zawsze lubiłam teraz są dla mnie czarną magią a wszystko inne jakąś chorą abstrakcją...
Matematyka finansowa (swoją drogą jedynie na pierwszym semestrze) idealnie sprawuje się jako eliminacja zbyd dużej liczby studentów... Kilka osób już zrezygnowało a ja co ćwiczenia siedzę ze łzami w oczach, zaciśniętymi zębami i modlę się, żeby te 3 godziny już zeciały...
MASAKRA! Ciężko się przyzwyczaić, w drugim semestrze ( o ile prawo i matematyka mnie nie rozłożą) mam nadzieję będzie lepiej !!
Dlatego rzadko tu bywam chodź myślałam, że wręcz przeciwnie będę tu często z racji tego, że mieszkam sama i nic innego do roboty nie mam a tu klops :P
Ale u Was jestem na bieżąco chodź często nie komentuje, bo nie ma czasu!
Za 14 dni 4 rocznica z M... kiedy to zleciało ?:) Oby jeszcze dużo takich, bo jest coraz lepiej:)
Znikam coś zjeść na i 14:40 spowrotem ... tym razem mikroekonomia, podłóg matematyki finansowej to mój UKOCHANY przedmiot :D! Przynajmniej wiem co te znaczki na tablicy znaczą, bo na macie to różnie bywa :P
Pozdrawiam!
uuuu, no nie fajnie, skoro mówisz że ciężko idzie... ; / ale jesteś super inteligenta ! i sobie poradzisz ! ; P, mam nadzieję że te pierwsze miesiące ( najtrudniejsze ) szybko miną i na święta napiszesz że lepszej szkoły wybrac nie mogłaś ; PP
OdpowiedzUsuńOby było tak jak mówisz !:D
OdpowiedzUsuńDasz radę :) Pamiętam, że mój pierwszy semestr na PŁ też był kiepski, ale jakoś się udało zaliczyć ten pierwszy i kolejne też :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Doskonale Cię rozumiem! Ja też siedzę ze łzami w oczach, ale na mikroekonomii właśnie :D. Coś nie mogę dojść do porozumienia z tym przedmiotem, wszelkie funkcje popytu, podaży, elastyczności są dla mnie totalną chińszczyzną, tak że szacuneczek :)
OdpowiedzUsuńja chciałam iść do technikum ekonomi-stycznego a wyszło z mim cieciami jak zwykle toteż wylądowałam na obsłudze turystycznej i na wszystkich innych zawodowych oprócz geografii wiem o co chodzi a tu niby coś wiem, a tylko czekam do dzwonka;/
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze, a czas powoli znajdziesz. Jak tam sobie radzisz bez domu? Gratuluję 4 rocznicy.
Bez domu całkiek oki ;)
UsuńMyślałam, że będzie gorzej ;) Jedynie z gotowaniem mam problem, bo przyzwyczajona jestem do gotowania dla całej rodziny a tu nagle dla jednej osoby... zawsze mam problem co zrobić z jedzeniem jak na cały tydzień porcja mi wyjdzie :D
Nie bój żaby - takie obawy zawsze są na początku, a później okazuje się, że nie taki diabeł straszny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*