piątek, 25 października 2013

Ale się dzieje...

Myślałam, że studenckie życie będzie spokojniejsze:P
I ba! Nie  chodzi mi o imprezy, bo na takowej jeszcze nie byłam...
Nie miałam nawet czasu wybrać się na starówkę a zaraz koniec miesiąca :P... nadrobi się!

Mimo, że nigdzie nie chodze to i tak nie mam czasu... Tak mi poustawiali zajęcia, że chodź może tragicznie dyżo ich nie ma to mam okienka po półtora godziny i tak biegam do domu napić się, usiąść i wychodzę:P

W weekend oczywiście byłam w domu, M. kupił autko tak też całą sobotę spędzilśmy na szukaniu pewnej MIEJSCOWOŚCI, ŻEBY OPONY ZIMOWE ODEBRAĆ!!!!!! Mogli by znali stawiać... o ile prostsze byłoby życie :P A jak już opony grzecznie siedziały w bagażniku mój Jegomość zechciał jechac do mojego prywatnego wujka na kanał zerknąć dokłądnie co on tam pod spodem przywiózł :P A jak to chłopy! Jedynie 3 godziny!
A co KaSiA w tym czasie robiła? A no odrabiała matołowi lekcje... Ręce  opadają... o cyckach już nawet nie wspomnę, bo jakby mi miał tak często opadać to już bym je kopała kolanami podczas chodzenia ;P
Ja nie wiem jak taki matoł może być aż tak oporny na wiedzę, od początku roku szkolnego wałkują jedno i to samo a ona nadal udaje, że nic nie potrafi... Dostała wykład, wzory, zeszyt i sama zrobiła ;P Czyli jak chce to potrafi! A jej mama zamiast mnie poprzeć, że się Młoda do roboty wzięła to co chwile mówiła ,,ale nie zmuszaj jej,,, ,,nie każdy musi lubić matematykę,, ... tia... akurat każdy lubic nie musi ale nauczyć sie musi i żadne gadki, że jej to niepotrzebne mnie nie przekonają,,, niepotrzebna to jej może być plastyka! A już wcale nie rozumiem jak ona może porównywać zakres matematyki z gimnazjum bez jakiegokolwiek poziomu do matematyki wyższej na UMK?? I gadać, że poziom trudności ten sam, bo mniej się w gimnazjum potrafi?? Gimnazjum jest dla każdego a jak mniemam matematyka wyższa na UMK nie dla każdego... Nauczka na przyszłość nie jeździć już do nich, bo fakt pujścia na studia i wciskania kitów, że uczę się i nie mam czasu ani ochoty nie pomaga...

W sobotę też M. i jego rodzinka postanowili opić autko tak też bez piżamy i niczego na przebranie (wszystko Toruniowe w praniu) spałam u M... I wróciłam z zapasem bigosu na pół roku ;P Czy mówiłam już, że uwielbiam jego rodziców?? :P

Za 40 minut wychodzę na wykład :P O 11:19 jadę do domku :)!
Wracam do Trn w poniedziałek a w środe przyjedzie po mnie M.! W czwartek rano mam tylko jeden wykład, chodź nie wiem czy wstane ale jedno wolne nie zaszkodzi :P Może w końcu odwiedzę starówkę i wrócimy do domu :) Faaajnie, że nie pociągiem, bo nie cierpię!

Uciekam się szykować! Bo w piżamie przed 8 zazimno ;P!

Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Starówka jest piękna :) A za studiowaniem czasem tęsknię. Teraz dom, rodzina, praca- dorosłość. A studia to już dorosłość, ale jeszcze młodość! Można nie iść na wykład, w zamian iść na piwo :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chroniczny brak czasu ... aj skąd ja to znam - teraz mi to bardzo doskwiera :)
    ooo autko - to pięknie! A cóż to za fajne cacko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Standardowo jak to facet ... golf ;P
      Mój peugeot się nie przebił, ale następnym razem nie odpuszczę :P
      Koła chociaż ma ładne :P

      Usuń
  3. Z nierobami tka jest dasz palca wezmą rękę i jeszcze im mało będzie;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedługo ogarniesz wszystko i będzie łatwiej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak, mi też brakuje wciąż czasu;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku dopiero teraz zauważyłam się na liście blogów;o DZIĘKUJĘ ! :*

    OdpowiedzUsuń