piątek, 21 marca 2014

niedobrze....

No i wiedziałam, że zadługo było dobrze...
Jak wspominałam znów jestem chora, albo nadal?
Od ponad miesiąca ciągle cos się przyplątywało... najpierw chyba angina, później silny ból krtani... kilka dni spokoju i ból ucha... a od ponad tygodnia okropnie bolący migdał, zatoki i czerwone zaropiałe oko... Już nie wspomnę, że ogólnie czułam i czuje się fatalnie...
W nocy mama uznała, że dysze jak parowóz i rano pojechała mnie zarejestrować do lekarza (śmiech na sali od 5 rano w kolejce i numerków brakło...) no ale szczeście w nieszczęściu, że trafiłam na lekarza ginekologa, który jest też lekarzem rodzinnym i przyjmuje pacjentów żony, gdy tej zabraknie numerków;)

No i się dowiedziałam, wystraszyłam a teraz staram się wierzyć, że będzie wszystko dobrze...
Zarazili mnie jakąś paskudna bakterią, nazwa jest na wynikach ale po co to komu? Ciekawe tylko czy w słynnym Włocławskim szpitalu podczas operacji w czerwcu zeszłego roku czy może na wampiriadzie w listopadzie podczas oddawania krwi? A może u dentysty?
W każdym bądź razie pierwsze pytanie jakie usłyszałam to ,,czy na pewno nie jestem w ciąży?,, z tego co mi wiadomo to nie, przynajmniej się upewniłam :P Później cudowny lekarza, cierpliwy i dokładny zbadał mnie z każdej możliwej strony i zaczęła się rozmowa...
Na chwile obecną mam ,,atopowe zapalenie,, wywołane pałeczką tejże bakterii, nic w internecie na ten temat znaleść nie mogę ale może to i lepiej...
Zarażać nie zarażam, zagrażałabym tylko ewentualnemu dziecku, bo trzebaby było zaczekać z leczeniem i maluch najprawdopodobniej byłby zarażony. Na szczęście takiego niebezpieczeństwa nie ma...
Ja za to mam zapalenie oczu!! Wyglądam jak wampir i potwornie piecze... angine, zapalenie krtani, ucha, oskrzeli, powiększoną wątrobę i niewiadomo co jeszcze... i całe szczęście, że poszłam bo jeszcze chwila i bez szpitala nie byłoby szans, żeby bakterie powstrzymać i najprawdopodobniej miałabym poważne problemy z ,,kobiecymi sprawami,, i niewiadomo co jeszcze...

Narazie mam antybiotyk na 10 dni i całą torbę innych leków + zalecenie stawienia się natychmiast w szpitalu gdy wystąpi głuchota, ślepota, wysoka gorączka i kilka innych... Po 10 dniach mam się stawić na badania kontrolne do lekarza rodzinnego żeby stwierdził czy potrzeba jeszcze jednego antybiotyku, szpitala czy też objawy ustępują... później czekają mnie jeszcze regularne kontrolne wizyty u ginekologa i badanie krwi...

A taka ładna wiosna za oknem... a ja znów zamiast się cieszyc mam problemy... i to nie małe... Ale u mnie chyba to normalne :)

Wam życzę duuuuuuuuuużo zdrówka i samych powodów do radości!

1 komentarz:

  1. Ojej, to nieciekawie się wiosna u Ciebie zaczęła...
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! :)

    OdpowiedzUsuń