poniedziałek, 17 marca 2014

Sens...

Coś ostatnio rzadko piszę... i przyszła do głowy myśl ,,czy to wszystko nie jest bez sensu?,,...
Wymyślam ciągle nowe wymówki, święta, sesja a tak na prawdę to chyba po prostu nie dzieje się nic nadzwyczajnego żeby cokolwiek napisać...
Ile można rozwodzić się nad tym, że mam kolejny egzamin, prezentacje... co w tym ciekawego ?
Ile można pisać, że M. był ze mna cały tydzień i w końcu nie było nudno, że współlokatorka strzeliła focha na cały świat i jest totalnie nie przyjemnie, że od październka z tego powodu prawdopodobnie zmieniamy mieszkanie, bo jak można żyć w takiej atmosferze?
Ile można pisać, że on był u mnie a ja u niego...
Ile można pisać, że jestem chora tylko nie mam czasu iść do lekarza a wydałam juz fortunę a i tak znów wszystko wraca ;P

Tak zdechł mi pies, zachorował dziadek, perfekcyjnie pokłóciliśmy się z M.... ale czy to są na tyle ważne tematy, żeby powstał o tym post?? Wydaje mi się, że żadnego z nich na całą notke się nie rozciągnie a pisanie zlepka nowinek, które nie są niczym nadzwyczajnym nie ma sensu... a na nic konstruktywnego nie mam nawet czasu...

Mimo wszystko nie chcę i nie mogę się z Wami rozstać tak też bloga nie usówam :) Chcę Was odwiedzać i nie komentować jako anonim...

Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. Oj szkoda, że nie chcesz już pisać. Mnie bardzo miło czytało się informacje o studiach- tęsknię za tymi czasami :)
    Przykro mi z powodu psa, dużo zdrówka dla dziadka, a kłótnie to normalne :) Każdy czasem się pokłóci ze swoją drugą połówką.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się ostatnio borykam z tymi problemami... mam wrażenie, że każda rzecz o której mógłbym napisać jest bezsensowna i że interesuje tylko mnie ... że nikogo to nie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to samo myślę !;) Niby można napisać, ale po co?

      Usuń
    2. a po to, żebym sobie mogła poczytać, żeby przelać frustracje,nabrać dystansu, czy po co tam jeszcze się pisze:P

      Usuń