Na jesienną deprechę to już chyba nie pora ale na studenckiego doła to najlepszy czas! ;)
Normalnie dzisiaj nic tylko płakać mi się chce... Od zeszłej środy nie działa mi telewizor ( a o zabraniu dekodera po tatowo-marcinkową diagnozę nie pomyślałam)... tak też wróciłam dzisiaj z podłym humorem do zimnego, cichego mieszkania, które kojarzy mi się tylko ze stresem i kurde zawyłam do księżyca! Nie pierwszy już raz od początku października...
Strrrrasznie sie boję... matematyki finansowej... po prostu kosmos, totalny kosmos... A w zeszłym roku zaliczyło 5 osób w pierwszym terminie... ;/ A jakoś życie ze świadomością warunku we wrześniu przez całe wakacje totalnie mnie załamuje ;(
Jeszcze niedawno cieszyłam się, że życie nam sie układa, mamy plany, studia zlecą... a teraz mam totalnego doła... No ale może jakoś to będzie? Może będę jedna z tych pięciu? Albo chociaż poprawka jakoś pójdzie? inaczej tego nie widzę, bo chyba sama zrezygnuje...
Z bardziej pozytywnych rzeczy, pierwsze kolokwium z połowy materiału z rachunkowości zaliczyłam na 5!! Straciłam jeden punkt nie wiem na czym no ale to szczegół ;P Chodź ambitna ze mnie bestia i jednak ten punkt mnie boli...
Oby matematyka nie dała mi poznać co to prawdziwy ból ;P
Tym zapłakanym akcentem udam się w porywającą ciszę mego pokoju poromansować z matematyką... (czy ja kiedyś mówiłam, że lubię matematykę?)....
Oddajcie mi telewizor!!!!! ;(
Gratuluję tej 5!!! Jak masz z rachunkowości taką ocenę, to z matmą też dasz sobie radę :) Trzymam kciuki! A depresja jest chyba jakaś ogólnoświatowa, bo sama mam doła :( ale może to przez zbliżającą się operację synka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ojej a co malutkiemu jest?
UsuńRachunkowość dla mnie jest duuużo łatwiejsza od matematyki :)
Pozdrawiam:)
spokojnie, są dni lepsze i gorsze. Mam nadzieję, że te gorsze szybko miną...Jutro będzie lepiej ;)
OdpowiedzUsuńEj tam Kasiu,najważniejsze nastawienie. Dasz rade:)
OdpowiedzUsuń